Pomaranczowa kontrolka oleju sie wlaczyla - ZROBIONE

phil

Witam ! Ej panowie , nie tak kurcze no ! Wiem , że kazdy cieszy się zakupem choćby ten samochód był nie wiem jaki ? Ale są ludzie którzy dociekaja prawdy ,róznic , chcą porównywać ,poprostu wiedziec jak to jest z tym zakupionym swoim samochodem ,zresztą bardzo popularnym . No i tutaj mamy taki przykład w postaci kolegi Rostka ,który zasilił nasze grono , a z tego co czytam zasilał !. Jeżeli mówimy drodzy koledzy o stukach w zawieszeniu , to niestety on ma rację. Ja mam przejechane w tej chwili 15 tys km i rok czasu minąl 30 czerwca , jestem jedynym eksploatorem tego pojazdu i nigdy ten samochód nie wjechał na zaden krawężnik nigdy nie wjechał na żaden szutr drogę polną płyty monowskie a jedynie ze dwa razy po bruku w warszawie na ulicy długiej. I wiecie co ? jestem bardzo wyczulony na jakie kolwiek dzwięki z zawieszenia i tak przedstawia sie sprawa w moim aucie ,że do jakiś 4 tys km to tak pól roku jazdy ,zawieszenie sztywne i żadnych ale to żadnych luzów i tak stopniowo pogarsza sie stan mało komfortowego zawieszenia przedniego , bo mówie tylko o przodzie! . Pracuje w służbach mundurowych i na zapleczu technicznym mam z prawdziwego zdarzenia stację diagnostyczna i dobrego diabnostę i fakt jest taki , że nie ma luzów które by dało znać urządzeniom o jakim kolwiek luzie ,ale niestety na kierownicy je czuć zaznaczam że nie ma żadnych odchyłów od tolerancji natomiast robi się ono, to zawieszenie mało elastyczne i już nie tak spasowane jak przy wyjeżdzie z salonu rok temu . Staram się omijać rózne studzienki na pasie ruchu, na torowiskach tramwajowych naprawdę zwalniam do minimum aby łagodnie przejść po tym dziadostwie, i czuje róznicę . Zastanawiam się czy ten stan pójdzie dalej czy na tym etapie sie zatrzyma i tak już zostanie. I tak jak byłem zadowolony na początku z układu zawieszenia , tak teraz jest mniej fajnie ! I niech koledzy nie mówią że nie ma żadnych róznic , bo albo się przyzwyczailiscie ,albo już nie zwracacie uwagi i tak tez jest z plastikami trzeszczącymi, bynajmniej u mnie jest tragedia i proszę nie mówcie że zdażają się wyjątki . Mam kolegę /on nie uczestniczy w naszym forum bo mówi ze to strata czasu /i jego cr-v ma 4 -ty rok eksploatacji ma przeleciane ok 100 tys km i tam tez napiernicza przednie zawieszenie i gdzieś na tyle pojazdu tez zapierniczają plastiki , więc myśle , że kolega rostek jest wrażliwym człowiekiem i zwraca uwagę na detale i ma racje, bo ja za ten samochód zaplacilem 160 tys złotówek i mnie te duperele bardzo irytuja a niestety one są! Pójdę dalej i powiem , że ten model stoi na nieudanej analizie technicznej według operatu technologicznego koncernu. Sory dla tych którzy chca słuchac samych pochlebstw dla tego modelu , ale koledzy ta opinia jest moja, i jak zakonczę gwarancje tez opchnę to dziadostwo i juz nie kupie hondy ,bo widzę że zatrzymali sie na pewnym etapie. Pozdrawiam tych zachwyconych !

matsil

Phil, nikt nie pisze - przynajmniej ja - że jest to idealne auto. Ma dużo mankamentów, kóre niejednokrotnie były opisywane. Tu chodzi o coś innego - Rostek po prostu widzi w tym aucie same nieszczęścia, więcej, wyglądało tak, jakby je sobie wymyślał lub ich na siłę szukał. Wcześniej miałem różne auta - prywatne, służbowe i dalej jestem zdania, że Japończycy są jakieś 50 lat za Niemcami w kwestii projektowania aut. Ze swoich passatów byłem bardzo zadowolony - wygodne, świetne auta, w porónaniu z hondą rewelacyjnie wykończone i trwałe. Gdyby nie żona i większa rodzina dalej jeździłbym sedanem lub służbową toyotą. Nawet subaru - co z tego, ze rewelacyjne auto sportowe, siadajac w środku aż żal ściska, że mozna jeszcze w takim stylu w XXIw produkować samochody - ten design był na czasie na przełomie lat 80/90. A w hondzie za 160tys. dostajesz coś, co może się podobać, ale jest tandetnie wykonane jak na tę klasę. Nowinek technicznych ze świecą szukać. Powiem Ci, ze jestem pod wrażeniem, że tyle kasy zostawiłeś w salonie, ja z premedytacją kupiłem używkę za niespełna połowę tej ceny. Będąc w salonie i ogladając to auto nie zapłaciłbym złotówki więcej, nawet za nowe - po prostu nie jest tego warte. Ale to moja opinia. Póki co, żona jeździ, bo to jej samochód i jest zadowolona. Nic się nie psuje i to chyba najważniejsze. Choruję na Q5, to jest SUV z prawdziwego zdarzenia - ładny i świetnie wykonany, tylko ta cena...

traks

Moim zdaniem to Rostek, kupił samochód którego nie chciał i szybko znalazł pretekst by się go pozbyć. Jak na jego posty o stukach w zawieszeniu ktoś doradził mu dobrego i sprawdzonego fachowca od zawieszeń to stwierdził że nie pojedzie bo drogo, a w jego fiacie było taniej.... i dalej mógł narzekać na stuki w zawieszeniu.